sobota, 10 listopada 2012

Liebster Blog Tag

Zostałam wyróżniona przez Miszkę i Daysy_Kiss za co im bardzo dziękuję :)
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Pytania od Miszki:
1.Jak wysoko stawiasz w życiu swój autorytet?
Nie przywiązuję dużej wagi do autorytetów :)
2.Od czego zaczęła się twoja przygoda włosowa?

Od pierwszego zabiegu prostowania Encanto.
3.Stosunek do słodyczy ? :>

Nie przepadam, zawsze czuje sie po nich zle :(mam na nie ochote tylko raz w miesiącu...
4.Jak radzisz sobie ze zmęczeniem?

Piję kawę lub zieloną herbatę, ale najlepsza jest mała drzemka.
5.Co sprawia ci największą radość?

Spotkania ze znajomymi oraz wszystkie wspólne wyjazdy i imprezy.
6.Jeśli ktoś sprawić ci przyjemność/zrobił niespodziankę- co to było ?

Hmmm nic mi teraz nie przychodzi do głowy.
7.Co najbardziej motywuje cię do czynności, do których nie masz ochoty podchodzić?

Korzyści z danej czynności.
8.Jeśli pracujesz-twój zawód wykonujesz z powołania? Jesli nie- wymarzony zawód to...

Aktualnie zwolniłam sie z pracy, by w koncu robić to co bym chciala czyli wszystko związane z rachunkowością, finansami
9.co robisz, by utrzymać swoja formę?

Uwielbiam się gimnastykować, jezdzic na rolkach, jesli cos musze gdzies zalatwic, to staram sie chodzic pieszo.
10.otrzymujesz bon na zakupy w drogerii, co jako pierwsze kupisz?

to zalezy jaka kwota bedzie na bonie:) ale mysle ze bylyby to perfumy
11.grasz na jakimś instrumencie? lubisz to?

kiedys gralam na gitarze, ale niestety juz teraz prawie zapomnialam wszystko

Pytania od Daysy_Kiss:

1.Jaki jest twój ulubiony kosmetyk do włosów ?
Zdecydowanie maska Biovax do włosów ciemnych. Ślicznie pachnie i daje niesamowity efekt
2.Kim chciała byś być w przyszłości (a jeżeli już jesteś to czy chciała byś zmienić swój zawód)?

pyt. nr 8 wyzej
3.Ulubiony kolor na paznokciach?

Błękitny, miętowy
4.Jakie są twoje wymarzone wakacje ?

Cały miesiąc w Nowym Jorku
5.Jaką część ciała najmniej chce ci się pielęgnować?

Chba nie ma takiej czesci ciala:P
6.Jaka jest twoja ulubiona perfuma?

DKNY be delicious
7.Sklep który najczęściej odwiedzasz?

Chyba tesco
8.Czy masz zwierzątko? Jak nie to czy chciała byś mieć? (jakie)

mam w domu dwa ptaszniki, ale zawsze chcialam miec gadajaca papużke
9.Czy zdarzyła ci się kiedyś jakaś mega krępująca wpadka?

nie przypominam sobie, wiec chyba az tak bardzo krepujacych wpade nie mialam
10. Wolisz nosić sukienki czy spodnie ?

spodnie
11.Wymarzona długość włosów?

do talii

Nominuję
http://camilliebloguje.blogspot.com/
http://looklivelove.blogspot.com/
http://madeleinelicious.blogspot.com/
http://mojacodziennapielegnacjablondhair.blogspot.com/
http://natalia-klich.blogspot.com/
http://napraw-wlosy.blogspot.com/
http://fobmroweczka.blogspot.com/
http://lola-bloguje.blogspot.com/
http://cytrynapielegnuje.blogspot.com/
http://wszystkonatematwlosow.blogspot.com/
http://larose750.blogspot.com/

Pytania dla Was :
1. Jaki owoc lubisz najbardziej?
2. Jaki był twój największy bubel włosowy (kosmetyk)?
3. Czy chodzisz do fryzjera na zabiegi pielęgnacyjne?jak tak to wymien jeden ulubiony
4. Czy byłaś kiedyś na diecie odchudzającej? jak tak to jakiej i czy byly efekty?
5. Jaki jest twoj naturalny kolor wlosow i czy go lubisz?
6. Czy oglądasz seriale? jak tak, to ktory najbardziej lubisz?
7. Unikasz słońca czy lubisz się opalać?
8. Woda czy cola?
9. Który podkład do twarzy jest twoim KWC?
10. Jak czesto myjesz wlosy?
11. Twoja ulubiona potrawa?

Pozdrawiam :)

piątek, 9 listopada 2012

Henna Khadi - listopad

Przedwczoraj (tj. 7.11) po raz kolejny ufarbowałam włosy henną Khadi. Dziś dopiero umyłam i porządnie odżywiłam włosy. Jeśli jesteście ciekawe co dodałam do henny oraz jak odżywiłam włosy, zapraszam :)
 
Mieszanka henny:
ok. 40 g henny Khadi ciemny brąz
1 duża łyżka Kalpi Tone
1 łyżka maski Kallos Latte
ok. 250 ml żelu z siemnienia lnianego (2 łyżki gotowane przez ok. 10 min)
ok. 250 ml gorącej wody (50°C) + 2 torebki czarnej herbaty
 
Odżywianie po hennie:
2 łyżki maski Kallos Latte
1 żółtko
1łyżeczka olejku kokosowego
1 łyżka miodu
Czepek podgrzałam przez chwilę suszarką, owinełam głowe ręcznikiem. Maskę trzymałam 30 min, następnie spłukałam i delikatnie wtarłam we włosy odżywkę MR. Potters aloes i jedwab, aby domyć ewentualne resztki oleju.
 

A oto rezultaty:
 
Z fleszem


 
Bez flesza
 

 

poniedziałek, 5 listopada 2012

Krecenie wlosów na chusteczki nawilżane

Nigdy nie kręcę włosów, ponieważ każde użycie wałków albo papilotów kończy się tragicznie. Włosy nie przypominają fal ani loków a raczej powyginane w nieładzie strąki.
 
Dlatego zainspirowana odkryciem Anwen na piękne fale, postanowiłam i ja spróbować.
 
Obejrzałam filmik http://www.youtube.com/watch?v=h5T6JyPzeqE&feature=player_embedded i przystąpiłam do dzieła!!
 
Robiłam to na suche włosy
Zużyłam ok 9 chusteczek nawilżanych (z Rossmanna, takie niebieskie)
Całe zawijanie nie trwało więcej niż 10 min
Całość trzymałam na głowie 1 godz, chusteczki były jeszcze troche wilgotne gdy je zdejmowałam
 
A oto efekty:


 

wtorek, 30 października 2012

Henna Khadi z siemieniem lnianym - tak!!

Ponad miesiąc temu zafascynowana cudownym działaniem siemienia lnianego na moje włosy, postanowiłam dodać go również do henny.

Bo skoro można dodawać takie dodatki jak odżywka, kawa, herbata to czemu nie żel z siemienia lnianego? Przecież żel daje idealny poślizg i nakładanie będzie o wiele łatwiejsze a do tego włosy nie będą przesuszone ale miękkie i lśniące:)
To był taki mój eksperyment, kilka rzeczy zrobiłam nie tak jak powinnam, ale o tym za chwile, po kolei :)

  • Zawsze rozrabiam ok 3/4 opakowania, tym razem coś mi odbiło i wykorzystałam całe opakowanie.
  • Jak zwykle zalałm 2 torebki czarnej herbaty 0,5 l wrzątku, poczekałam aż ostygnie do temp. 50° C i dodałam do proszku.
  • Zmiksowałam całość z łyżką odżywki Isana z babassu.
  • W międzyczasie przygotowałam żel z siemienia lnianego - 3 łyżki gotowałam ok 10 min w 250 ml wody.
  • Żel dodałam do mieszanki.

Muszę przyznać, że z początku nie miałam zamiaru dodawać siemienia lnianego. Proporcje płynów były za duze i dlatego papka wyszła baaardzo rzadka.

Nie nakładało się rzadkiej papki zbyt dobrze, ale nie było znowu takiej tragedii.
Przez rzadką konsystencję nie dało się tez nałożyć henny zbyt dużo na włosy, ponieważ wszystko ściekało, a wiadomo, że trzeba nakładać grubą warstwę, aby kolor ładnie chwycił.
Podczas trzymania henny strasznie się umęczyłam, bo wszystko ściekało po szyi.
Trzymałam 1,5 godz, tylko tyle byłam w stanie wytrzymać.

Myślałam, że wyjdzie lipa bo wykorzystałam tylko 1/3 papki!!! Reszta się zmarnowała, musiałam wylać...

Ale efekt był taki sam co zawsze - śliczny, intensywny zimny brąz.
Włosy prawie nie były poplątane, bardzo łatwo szło rozczesywanie, bez szarpania i wyrywania.
Efektem były mięciutkie, błyszczące, nawilżone włosy.
Bałam się, że nie będę cieszyć się kolorkiem równie długo co zawsze (czyt. miesiąc). Nic bardziej mylnego!! O dziwo kolor utrzymuje się znacznie dużej, bo leci już 6 tydzień, a ja ciągle nie mam potrzeby farbowania. Zwykle już po 3 tyg czuje potrzebe farbowania, ponieważ wychodzą mi rude refleksy na końcach, które pamiętają jeszcze rozjaśnianie:)

PODSUMOWANIE:
Jeśli chodzi o sięmię lniane jako dodatek do henny to jestem na TAK!!!
Następnym razem pokombinuję tylko z proporcjami wody, by papka nie była za rzadka. Zamiast 0,5 l wody, dodam tylko 200 ml.
Nie potrzebna będzie też odżywka, którą zawsze dodawałam, by uniknąć przesuszu, bo siemię lniane świetnie da sobie samo radę.
I NAJWAŻNIEJSZE - opakowanie henny wystarczy mi na 3 razy a nie jak wcześniej na 1,5 raza.
Przekonałam się, że nie trzeba wcale nakładać grubej warstwy henny, by kolor chwycił. Henna z siemieniem lnianym świetnie się rozprowadza i dociera do każdego włoska :)
tydzień od farbowania


Próbowałyście już henny z siemieniem lnianym?





 

niedziela, 28 października 2012

EMOLIENTY- drugi ważny nawilżacz

Dla mnie pojęcie emolientów w takiej porze roku jak jesień jest bardzo ważna, gdyż zaczyna się robić wilgotno, często pada deszcz, powietrze się ochładza. Moje włosy bardzo tego nie lubią i każde wyjście z domu zawsze kończyło się natychmiastowym puchem, włosy stawyły się szorstkie, bardzo się plątały.
A to wszystko dlatego, że w mojej pielęgnacji brakowało emolientów, które by ten włos  wygładziły otulając zabezpieczającym filmem.
Jesienna pora to czas, gdy muszę na ten okres na stałe włączyć do codziennej pielęgnacji emolienty, równocześnie ograniczając do minimum humektanty.
Wtedy mam pewność, że po wyjściu z domu nie będę mić niemiłej niespodzianki na głowie:)


Emolienty to grupa substancji nawilżających zaraz obok humektantów. W przeciwieństwie do humektantów są substancjami tłuszczowymi, które tworzą na powierzchni włosa ochronną warstwę uniemożliwiając utracie wody.
foto: google
 
Zatrzymują wodę we włosach oraz je natłuszczają, dzięki tym właściwościom zabezpieczają włosy przed gorącym i zimnym powietrzem oraz podczas bardzo wilgotnych i bardzo suchych warunków pogodowych.
 
Podczas dużej wilgotności powietrza niepozwalają chłonąć wody z otoczenia, co zmniejsza ryzyko puchu na głowie.
Natomiast podczas, gdy powietrze jest bardzo suche, dzięki emolientom włosy nie będą oddawać wody do otoczenia.
 
Emolienty ułatwiają rozczesywanie, nabłyszczają, przeciwdziałają puszeniu, wygładzają, zmiękczają, uelastyczniają, zwiększają wytrzymałość na uszkodzenia mechaniczne.
 
Ze względu na pochodzenie dzielimy je na:
- roślinne
- odzwierzęce
- pochodne ropy naftowej
 
 
Przykładowe emolienty:
- oleje roślinne np. oliwa z oliwek, olej rycynowy, olej z kiełków przenicy, olej z pestek śliwki itd.
- oleje odzwierzęce np. skwalen (Squalene)
- woski roślinne np. olej jojoba, olej kokosowy
- woski odzwierzęce np. wosk pszczeli (Cera Alba, Cera Flava), lanolina (Lanolin)
- alkohole tłuszczowe (np. Cetearyl Alcohol) i kwasy tłuszczowe (np. Stearic Acid)
- parafina (Paraffinum Liquidum)
- wazelina (Petrolatum)
- nafta
- silikony
- masła roślnne (np. kakaowe, shea, babassu)
- polimery (polyquaterium)
 
 
Spis przykładowych odżywek emolientowych znajdziecie TUTAJ

sobota, 6 października 2012

HUMEKTANTY - kiedy i jak stosować

Humektanty to higroskopijne substancje, dobrze rozpuszczalne w wodzie, które mają zdolność do trwałego wiązania i zatrzymywania wody z otoczenia zarówno w skórze jak i we włosach.
Humektanty są bardzo ważne w podstawowej pielęgnacji włosów. Nawilżają, zmiękczają, uelastyczniają, nadają połysk i miękkość, ułatwiają układanie - generalnie są niezbędne dla zdrowo wyglądających włosów.
Trzeba tylko pamiętać o kilku zasadach stosowania humektantów, ponieważ zamiast pięknych włosów możemy przedobrzyć i uzyskać na głowie siano.
 
Włosy wystawione na działanie bardzo wilgotnego powietrza zaczną „wchłaniać” wodę do włosów. Włosy kręcone są szczególnie na to podatne, ponieważ są z natury bardziej porowate(gąbkowate) niż włosy proste. Dotyczy to również każdego rodzaju włosów średnio- i wysoko- porowatych, również tych prostych.
Produkty zawierające sporo humektantów mogą pogorszyć problemy z „napuszeniem” wywołanym wilgocią. Niektóre humektanty mogą także dawać uczucie lepkości kiedy nasycą się wodą.
 
W dniu bardzo wilgotnym, mglistym, deszczowym należy używać produktów zawierających mniej humektantów lub humektantów o mniejszych zdolnościach higroskopijnych. Niezastosowanie się do tej zasady spowoduje, że cząsteczki humektantów zaczną pobierać wodę z otoczenia otwierając przy tym łuski włosów. W konsekwencji spowoduje to na naszej głowie istną szopę.

Ta sama zasada dotyczy bardzo niskiej wilgotności powietrza (np. zimna, sucha zima, gorące powietrze). Wówczas w powietrzu nie ma wystarczającej ilości wody, która mogłaby zostać przyciągnięta przez humektanty na powierzchnię włosa. Wilgoć zostanie wyparowana z włosa, pozostawiając suche siano. W tych okolicznościach użycie np. maski z dużą ilością humektantów może spowodować parowanie wody z włosa do środowiska. Istnieje pewne ryzyko, że humektant usunie nawilżenie z kory włosa przywłaszczając je sam sobie, a przez to powodując istny puch na głowie, przed którym miał chronić.

Dlatego należy pamiętać, by w naszej odżywce czy masce oprócz humektantów znalazły się również emolienty oraz proteiny. Emolienty będą tworzyć film na powierzchni włosa uniemożliwiając odparowywanie wilgoci.
 
Przy minusowych temperaturach, kiedy to powietrze jest suche lub bardzo suche, dobrze jest odstawić lub ograniczyć humektanty na rzecz olejów i innych emolientów. Ta sama zasada dotyczy, gdy wilgotność powietrza zaczyna wzrastać – w miarę jej wzrostu stopniowo odstawiamy humektanty, aż do całkowitego odstawienia.
 
Najlepsze oczywiście są optymalne warunki pogodowe, prawdopodobieństwo puchu na naszej głowie jest małe. Można stosować humektanty i emolienty dowolnie, tak jak lubią nasze włosyJ
 
Przykładowe humektanty:
glicerynaglycerin - utrudnia odparowywanie wody, nadaje miękkość
glikol propylenowy - propylene glycol - penetruje i nawilża głębsze warstwy skóry
mocznik - urea - naturalny składnik warstwy rogowej naskórka
żel/kwas hialuronowy - hyaluronic acid - chroni naskórek przed wysychaniem
proteiny (tylko niektóre) - w nazwie protein lub/i hydrolyzed – wypełniają ubytki w strukturze włosów
kwas mlekowy (w stężeniu do 5%) - lactic acid - zamyka łuski włosów, ujędrnia głębokie warstwy naskórka
mleczan sodu - sodium lactate
d- pantenol - nawilża i pogrubia włosy porowate i matowe, łagodzi podrażnienia skóry,
aloes – poprawia gęstość i układanie włosów,
miód - honey, mel - nadaje włosom połysk, nawilża,
sodium hialuronate
mannitol
xylitol
sorbitol
niacynamid - niacinamide
glucose
fructose
piroglutaminian sodowy (PCA) warunkuje prawidłowe nawilżenie skóry, składnik tzw. NMF-u (Natural Moisturizing Factor).
Isoceteth-x, Isolaureth-x, Laneth-x, Laureth-x, Steareth-x PEG-x (polyethylene glycol)Silicone copolyols
hydromanil (półprodukt z mazidla.com)
NMF (półprodukt z mazidla.com)

czwartek, 20 września 2012

Jesienne wypadanie włosów - przyczyny oraz jak temu zapobiec

Jesień to pora roku, która oznacza dla większości z nas nadmierne wypadanie włosów oraz osłabienie ich kondycji. Mnie niestety też to nie ominęło, ale już w miarę to opanowałam:)
Przyczyn wypadania włosów jest bardzo dużo, jednak dziś chciałabym skupić się na osłabieniu włosów w porze jesiennej.
Ogólnie przyjęto, że gdy wypada nam ok 100 włosów dziennie, jest to normalne zjawisko. Oczywiście nikt nie liczy każdego włosa, który mu wypadnie:))Jednak, gdy zaobserwujemy, że nasze włosy wypadają w większej ilości niż zwykle, powinna zapalić się nam czerwona lampka. Trzeba wtedy zacząć działać, by zahamować to jakże nieporządane na naszej głowie zjawisko. Na szczęście mogą nam w tym pomóc zdrowa dieta oraz proste zabiegi pielęgnacyjne.



PRZYCZYNY NADMIERNEGO WYPADANIA WŁOSÓW JESIENIĄ
Gorące lato
Przebywanie w klimatyzowanych pomieszczeniach, wysokie temperatury, brak ochrony włosów przed promieniowaniem słonecznym źle wpływa na stan skóry głowy. Można nabawić się np. łupieżu, łojotokowego zapalenia skóry, podrażnienia, wysuszenia, poparzenia. Wszelkie zmiany skórne prowadzą do osłabienia cebulek, w kosekwencji włosy zaczynają nadmiernie wypadać.

Przebyta infekcja
Jesień to okres przeziębień, gryp i innych. Winowajcą wzmożonego wypadania włosów jest gorączka. Włosy nie muszą koniecznie wypadać w czasie choroby, może to nastąpić nawet po 2-4 miesiącach. Po wszystkim włosy odrastają samoistnie, ale trzeba sie wspomagać witaminami i innymi preparatami wzmacniającymi układ odpornościowy.
 
Niedobór witamin i minerałów
Przyczyną może być niedobór żelaza oraz cynku w diecie. Nasz układ immunologiczny w okresie jesiennym jest mocno osłabiony przez niskie temperatury, pogodę i szalejące wirusy. Dlatego organizm domaga się większej ilości mikroelementów, witamin i minerałów, by ochronić się przed chorobami. Po uzupełnieniu ich braku włosy wyrastają, a proces wypadania się zatrzymuje.
Winowajcą może być też zarówno niedobór jak i nadmiar witaminy A. Dlatego trzeba uważać, gdy przyjmujemy kilka suplementów diety równocześnie, tak aby składniki witaminowe się nie dublowały. 
Również brak białka w diecie i innych aminokwasów może powodować tą przypadłość. Diety odchudzające bywają zdradzieckie przy obniżonej odporności jesienią. Zazwyczaj wtedy wystarczy wprowadzić do diety preparaty np. drożdże, witaminy z grupy B, biotynę lub aminokwasy.

JAK SIĘ CHRONIĆ PRZED NADMIERNYM WYPADANIEM WŁOSÓW

#1 DIETA
Zjadajmy wszystko co zielone:) Sałata, szpinak, szczypiorek, pietruszka zawierają niezbędne witaminy oraz żelazo.
Nabiał: jogurty, kefiry, maślanki dostarczą niezbędnego białka i wapnia, które pomaga hamować wypadanie włosów oraz powodować ich szybsze odrastanie.
Jeśli lubicie wątróbkę i czerwone mięso to jedzcie je tak często jak możecie, bo to bogactwo żelaza oraz witamin z grupy B. W codziennej diecie nie może zabraknąć również ryb.
Nie może zabraknąć również cynku - znajdziemy go w pestkach dyni i słonecznika.
Unikajmy zbyt dużej ilości ostrych przypraw.
Pokrzywa i/lub skrzyp polny przy codziennym piciu świetnie działają nie tylko przeciw wypadaniu, ale też powodują szybszy porost. Pamiętać tu trzeba o równoczesnym przyjmowaniu magnezu i wit. z grupy B, ponieważ są wypłukiwane z organizmu.
Podobne działanie mają też drożdże oraz siemię lniane. Ale UWAGA!! Trzeba pić codziennie min miesiąc!!! Wtedy zauważymy wyraźne efekty (Drożdże - 1/4 kostki zalewamy wrzątkiem, odstawiamy i czekamy aż ostygnie, możemy dodać wszystko co zabije smak drożdży. Siemię lniane - 2 łyżki gotujemy w szklance wody przez ok 10 min, przecedzamy i wypijamy ze smakiem).
 
 
#2 ODPOWIEDNIA PIELĘGNACJA I STYLIZACJA WŁOSÓW
- zmiana szamponu na łagodniejszy, który nie podrażnia i nie wysusza skóry - najlepiej taki dla dzieci bez SLS i SLES (np. BabyDream, Hipp), apteczne szampony z czarną rzepą są bardzo skuteczne, można też myć włosy odżywką (np. Joanna Naturia b/s, balsamy M. Potters),
- włosy płuczemy letnią wodą oraz nie używamy gorącego powietrza suszarki,
- unikajmy zbyt wysoko upiętych włosów wymagające ich silnego naciągnięcia,
- rezygnujmy ze zbyt ciężkich kosmetyków stylizujących np. lakierów, pianek, gum itp.,
- starajmy się nie spać zbyt często w papilotach lub wałkach,
- zrezygnujmy w tym czasie z zabiegów fryzjerskich: farbowania, trwałej, rozjaśniania - ale henna jest jak najbardziej ok:),
- absolutnie nie szarpiemy włosów podczas czesania, a mokre włosy delikatnie rozczesujemy po użyciu odżywki.
 
 
#3 PIELĘGNACJA SKÓRY GŁOWY
- codzienne stosowanie wcierek wzmacniających cebulki włosów np Jantar, kuracja wzmacniająca Rzepa Joanna, ampułki Radical i Placenta i wiele innych
- delikatny masaż opuszkami palców skutecznie spomaga ukrwienie skóry głowy (oczywiście podczas wcierania wcierek daje najlepsze efekty)
- wcieranie olejów w skórę głowy np. olej łopianowy, rycynowy
- płukanki również świetnie przeciwdziałają wypadaniu, zastosować można rumianek, skrzyp, pokrzywę (blondynki powinny unikać płukanki z pokrzywy, bo może barwić:)
 
 
W przypadku wcierek warto jest zrobić przerwę po 3 tygodniach stosowania.
 
 
#4 SUPLEMENTY DIETY
- Calcium Pantothenicum - stosuję tylko jak zauważę, że zwiększa sie u mnie wypadanie. Biorę wtedy po 2 tab. 3xdziennie. Efekty widać już po kiku dniach. U mnie skutecznie hamuje wypadanie.
- Vitapil
- MerzSpecial
- Humavit
- Skrzypovita
Bardzo skuteczne są też takie suplementy jak Tran, zwykła Witamina C, Rutinacea itp. Będą dobrze robić na odporność, a równocześnie na włosy i skórę, więc nie zapominajmy o tym:)

 
Trzeba jednak uważać żeby nie przedobrzyć  z witaminami, bo łatwo je przedawkować, np. gdy pijemy drożdże nie łykajmy równocześnie Calcium Pantothenicum, bo oba są źródłem wit. z grupy B. Na dłuższą metę można sobie zaszkodzić. Więcej nie znaczy lepiej, trzeba być systematycznym i konsekwentnym. Suplementacja powinna trwać ok 3 miesiące, by przyniosła efekty. Potem trzeba koniecznie zrobić miesiąc przerwy żeby organizm nie przyzwyczaił się do danego suplementu.
 
 
UWAGA!! Wypadanie włosów może mieć różne przyczyny - choroby, hormony itd. Wówczas najlepiej zwrócić się do lekarza i nie podejmować się leczenia na własną rękę.


A jak Wy radzicie sobie z wypadaniem włosów jesienią?

niedziela, 9 września 2012

Siemię lniane jako ratunek dla suchych włosów

Siemię lniane to moje ostatnie super-odkrycie:) sama nie wiem, dlaczego dopiero teraz zaczełam go używać. Już teraz jestem pewna, że zostanie na długo w mojej kuchni.

Nasiona lnu zawierają związki śluzowe, białkowe oraz bardzo dużo oleju tłustego. Zawierają również kwasy organiczne - m.in. askorbinowy, enzymy, sole mineralne - magnez, cynk, żelazo. Olej lniany bogaty jest w glicerydy kwasów nienasyconych (m.in. linolenowego i linolowego), trochę mniej glicerydów kwasów nasyconych oraz fitosterole i witaminę E.
(http://mamzdrowie.pl/siemie-lniane-wlasciwosci-i-zastosowanie/)

Zastosowanie
- maseczki na twarz
- szampon
- maska na włosy
- płukanka
- żel do włosów
 


Właściwości siemienia lnianego
- poprawia kondycję skóry głowy
- pomaga w walce z łupieżem
- przeciwdziała wypadaniu włosów, łysieniu
- działa, nawilżająco, zmiękczająco i odżywczo
- włosy stają się sprężyste, błyszczące, zdyscyplinowane, miękkie, nie puszą się
- pozostawia na włosach film, który przeciwdziała ich puszeniu oraz utracie nawilżenia, nie obciążając przy tym zbytnio
- zapobiega utracie wody przez warstwy zewnętrzne skóry i dzięki czemu skóra jest dobrze nawilżona
- powoduje odżywienie i natlenienie tkanek
- regeneruje skórę i przez to opóźnia starzenie
- leczy trądzik
- powoduje wzrost włosów oraz rzęs
- paznokcie stają się twarde, nie rozdwajają się, szybciej rosną

Ja siemię lniane stosuję jako maskę na włosy, którą nakładam na umyte, wilgotne włosy i trzymam pod czepkiem i ręcznikiem przez pół godz. Spłukuję wszysko chłodną wodą i wcieram we włosy odrobinę odżywki b/s Mr. Potters  jedwab i aloes, na koniec spłukuję odżywkę chłodną wodą.

Po takiej masce moje włosy są niesamowicie błyszczące, miękkie, sypkie, lekkie, bardzo wygładzone, nie puszą się, co teraz w jesienne pogody jest moim zbawieniem:) . Nie wiem czy nie wyglądają lepiej niż po laminowaniu żelatyną:) W każdym razie efekt jest niesamowity!!

Przygotowanie:
2 łyżki siemiena gotuję na małym ogniu w szklance wody ok 200 ml przez ok 5-10 min. Od razu przecedzam przez sitko (nie mozna z tym czekać, bo żel gęstnieje). Czekam aż wystygnie i zgęstnieje. Nakładam na włosy, lekko wmasowując również w skórę głowy.

A tak wyglądały moje włosy po masce z siemienia lnianego:

Od 1,5 tygodnia również piję żel z siemienia lnianego. Piję raz dziennie, zazwyczaj rano. Jeszcze nie zauważyła żadnych efektów na głowie, ale mam nadzieję, że po miesiącu będzie się czym pochwalić. Oczywiście wszystkie zmiany opiszę:)
Siemię piję, ponieważ ostatnia moja przygoda z piciem żelatyny zakończyła się nieustającym wysypem na twarzy. Pomyślałam, że to będzie alternatywa do żelatyny.
Sięmię ma przyjemny łagodny smak, wręcz go uwielbiam:) można dodać odrobinę miodu przed wypiciem jeśli ktoś za nim nie przepada.
Jak na razie zauważyłam pozytywne zmiany w wyglądzie cery. Wypryski zaczynają znikać, buzia robi się gładka, miękka i jest niesamowicie nawilżona!! (podkreślę, że nie stosowałam jeszcze maseczki na twarz z siemienia, więc to zasługa wewnętrznej kuracji). Właściwie nie muszę teraz nakładać kremu, z przyzwyczajenia nakładam teraz choć odrobinkę:)

Przygotowanie:
Tak jak w masce, 2 łyżki siemienia zalewam wrzątkiem ok 250 ml, gotuję ok 5 min przecedzam i piję.
Ziarenka, które zostają na sitku są zwykle oblemione jeszcze dużą ilością żelu, który już nie chce spłynąć przez sito, szkoda mi to wyrzucać, więc przygotowuję z tego płukankę do włosów.

Ziarenka, które zostały na sitku zalewam wrzącą wodą ok 400-500 ml. Płyn, który wtedy spływa nie jest już taki gęsty, idealnie nadaję się wtedy na płukankę po umyciu włosów. Wstawiam go do lodówki, jeśli jest zbyt gęsty dolewam odrobinę wody mineralnej. Po wypłukaniu włosów zawsze spłukuję głowę jeszcze odrobiną wody, by upewnić się, że moje włosy nie posklejają się i nie będą zbyt obciążone.

A Wy stosujecie siemię lniane? Kto dołączy się do picia siemienia lnianego?

sobota, 1 września 2012

Akcja - pijemy żelatynę! - podsumowanie miesiąca oraz co warto wiedzieć o żelatynie

Ze względu na to, że wczoraj minął miesiąc odkąd piję żelatynę dzięki akcji picia żelatyny Anwen , nadszedł czas na podsumowanie.
Żelatynę piłam codziennie, 2 łyżeczki rozpuszczałam w niewielkiej ilości gorącej wody i dodawałam do jogurtu.


WŁOSY:
ogólny stan - bez zmian
babyhair - brak
zagęszcznie - brak
zatrzymanie wypadania - niewielkie zwiększone wypadanie w ostatnim tygodniu kuracji, może nie jest to spowodowane piciem żelatyny, ale tak czy siak żelatyna nie zahamowała tego
wzmocnienie wyrastających włosów - nie da się jeszcze tego zauażyć
 
PAZNOKCIE:
Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam tak długie i mocne paznokcie. Zwykle mam krótkie, ponieważ każda próba zapuszczenia kończyła się łamaniem paznokci, gdyż zwykle są miękkie i się wyginają. Po żelatynie zauważyłam szybszy wzrost, są bardzo twarde, białe plamki zniknęły.

SKÓRA:
Jedyne co zauważyłam to wysyp pryszczy, którego nie mogę opanować do dziś. Mimo to wydaje mi się, że skóra jest bardziej gładka. Na wpływ na zmarszczki na pewno trzeba jeszcze długo poczekać. Ze względu na ten straszny wysyp postanowiłam wstrzymać się z piciem żelatyny na kilka dni. Jak mi przejdzie wrócę do picia żelatyny, jednak gdy zaczną się pojawjać znów pryszcze będę musiała zrezygnować całkowicie:(

STAWY:
Zwykle moje kolana 'strzelają', teraz ten problem znikął. Po miesiącu mogę stwierdzić, że żelatyna korzystnie wpłynęła również na stawy.

To by było na tyle podsumowania, znalazłam też w internecie stronę z artykułem o wpływie spożywania żelatyny na organizm. Jest to szalenie ciekawy artykuł poparty dowodami naukowymi. Warto sobie poczytać TUTAJ. Poniżej trochę o żelatynie, info zaczerpnęłam właśnie z tego artykułu. O wpływie żelatyny na włosy możecie poczytać sobie u Anwen tutaj. Nie będę się powtarzać, a oto inne korzyści z żelatyny.


KORZYŚCI ZE SPOŻYWANIA ŻELATYNY:

- pozytywny wpływ na stawy, zdrowe chrząstki i kości, skórę, przewód pokarmowy, układ odpornościowy, serce i mięśnie

- powoduje gojenie się stawów, które były całkowicie sztywne lub stopniowo zanikały, zapobiega ich zesztywnieniu przez co jest uwielbiana przez sportwców, wspomaga leczenie zapalne stawów oraz pozwala utrzymać je w dobraj kondycji przez długie lata

- ma pozytywny wpływ na zwyrodnieniowe choroby układu mięśniowo-szkieletowego

- może zmniejszyć ból u pacjentów z problemem stawu kolanowego lub biodrowego

- pomaga w przyswajaniu witamin oraz lepszym funkcjonowaniu gruczołów, optymalizacji energii i zdrowia

- korzystnie wpływa na wątrobę

- pomaga zapobiegać zmęczeniom  mięśni, niedokrwistości, żółtaczce, powstawaniu wrzodów

- korzystnie wpływa na pamięć oraz zapobiega depresji

- wspomaga trawienie wszystkich pokarmów, które powodują nadkwaśność żołądka

 

Żelatyna jest szczególnie bogata w prolinę i glicynę. Produkcja proliny i glicyny  przez organizm jest często niewystarczająca i należy przyjmować ją z pożywieniem

Prolina powoduje, że skóra jest miękka i ma "młodzieńczy" wygląd.
 
Glicyna jest niezbędna do syntezy hemoglobiny, kreatyny, porfiryny, soli kwasów żółciowych, glutationu i nukleotydy DNA i RNA. Glicyna bierze udział w produkcji glukozy, jej niskie stężenie może powodować objawy podobne do hipoglikemii.

Innym ważnym zadaniem glicyny jest odtrucie. Ciało ludzkie wymaga dużej ilością glicyny do detoksykacji z substancji chemicznych, może poprawić funkcjonowanie II fazy detoksykacji wątroby.

Glicyna również ułatwia trawienie przez zwiększone wydzielanie kwasu żołądkowego. Ułatwia trawienie białka i wchłanianie witaminy C, witamin z grupy B, ułatwia minerałom dotarcie do krwi przeciwdziałając niedokrwistości.

Warto tu wspomnieć, że niezdolność do prawidłowego trawienia białka przyczynia się do astmy, cukrzycy, alergii pokarmowych, osteoporozy, niedoboru żelaza, niedokrwistości, anemii złośliwej, reumatoidalnego zapalenia stawów, infekcji jelitowych, łuszczycy, bielactwa, pokrzywki, wyprysków, zapalenia skóry, opryszczki i trądziku. Spożywanie żelatyny przeciwdziała tym dolegliwościom.

Glicyna odgrywa także istotną rolę w procesie gojenia ran.

Glicyna pomaga niemowlętom rosnąć prawidłowo, żelatyna może poprawić trawienie mleka i produktów mlecznych u dzieci z nietolerancją laktozy.

 WARTO PAMIĘTAĆ, ŻE:

Aminokwasy w żelatynie działają korzystnie na organizm, gdy nasza dieta zawiera odpowiednie aktywatory - witaminy i wit. D - występującą wyłącznie w tłuszczach zwierzęcych. Więc dobrze jest spożywać żelatynę razem z innymi źródłami witaminy A i D, takich jak masło, żółtka. Dobrze jest też przyjmować żelatynę z wit. C, ponieważ jest niezbędna do produkcji kolagenu i budowy chrząstki.

Tkanka łączna regeneruje się bardzo powoli, więc jest to środek, który wymaga cierpliwości. Jednak notuje się niesamowite wyniki – najlepszym  jest poprawa jakości skóry, zmarszczki się wygładzają, a nawet znikają całkowicie.

Niezależnie od formy używania żelatyny, nie powinno się jej gotować lub podgrzewać w kuchence mikrofalowej, ponieważ wtedy staje się toksyczna. Wytwarzają się substancje niebezpieczne dla wątroby, nerek i układu nerwowego.
 
Próbowałyście picia żelatyny? Zaobserwowałyście pozytywny wpływ na włosy?
 

czwartek, 30 sierpnia 2012

Laminowanie - do dwóch razy sztuka:)

Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym też nie poddała się wpływowi Anwen i nie spróbowałabym laminowania żelatyną:)
Na początku wspomnę, że moje włosy w tym momencie są  średnioporowate pomimo tego, że ciągle prostuję włosy Encanto. Już minęło 2 miesiące od zabiegu, więc włosy zaczynają powolutku wracać do pierwotnego stanu.
Skąd wiem, że mam włosy średnioporowate?
- po odwinięciu ręcznika z umytych włosów, końcówki są już prawie suche
- szybko schną
- lekko zaczynają się puszyć przy wilgotnym powietrzu, są wtedy lekko szorstkie
- po olejowaniu olejkiem kokosowym, są lekko puszyste, trochę suche
- gdy po Encanto mam niskoporowate włosy, olejki Alterry im nie odpowiadają, nie robią tedy nic. Gdy przechodzą w średnioporowane - ubóstwiają olejki Alterry (pomarancza i brzoza oraz papaya i migdał).

Moje pierwsze podejście było nieudane, tzn. wielkiej tragedii nie było, ale efektów zamierzonych było brak.

Pierwsze podejście:
- 2 łyżeczki żelatyny
- 3 łyżki wrzątku
- 2 wielkie łyżki maski Kallos Latte
- 45 min pod foliowym czepkiem i ręcznikiem
- spłukanie ciepłą wodą, na koniec zimną

Popełnione błędy:
- dużo za dużo maski do włosów!!!
Duża ilość maski nie jest wskazana, wręcz był to główny powód przez jaki laminowanie nie wyszło. Myślałam, że aby "zabić" zapach żelatyny muszę dodać więcej maski i to nie wpłynie na efekt. Nic bardziej mylnego, wystarczająca ilość maski/odżywki to 1 łyżeczka.

- umycie włosów szamponem z mocnym detergentem po spłukaniu maski z żelatyny!!!!
Czytając opinie innych włosomaniaczek, pisałyście, że już na etapie spłukiwania maski, włosy są śliskie i gładkie. Ja takiego odczucia nie miałam, wręcz przeciwnie, czułam że włosy są trochę szorstkie. To był znak, że laminowanie nie powjodło się. Dlatego umyłam je szamponem Alterra Papaya&Bambus i nałożyłam odżywkę Isana Babassu.

Efekt:
- Mega push up, jeszcze nigdy nie udało misię osiągnąć takiego fajnego efektu push up,
- sypkie, proste włosy
- włosy były dłużej świeże niż zazwyczaj.
- lekkie, zero obciążenia
Nie zauważyłam jednak większego wygładenia ani większego połysku.
Jak widzicie tragedii nie było, ale nie taki miał być efekt, nie o to chodziło...

Po tym doświadczeniu zaczęłm przeszukiwać blogi średnioporowatych Włosomaniaczek, ponieważ sposób laminowania powinien być dopasowany do stopnia porowatości naszych włosów.

Z tego co zaobserwowałam (oczywiście mogę się mylić, a wyjątki też są) średnioporowatym w żetatynowej masce nie służy olej.
Natomiast warto dować glicerynę lub inny humektant, miód też może się dobrze sprawdzić.

Drugie podejście:
- 2 łyżeczki żelatyny
- 3 łyżki wrzątku
- 1 łyżeczka maski Kallos Latte
- 8 kropelek gliceryny
- 45 min pod foliowym czepkim i ręcznikiem, przed nałożeniem ręcznika podgżewałam czepek suszarką przez ok 3 min.
- zmyłam letnią wodą, na koniec zimną.

Tym razem już na etapie spłukiwania czułam, że włosy są śliskie i gładkie:) Dokładnie tak jak powinno być. Tym razem po spłukaniu użyłam tylko i wyłącznie balsamu Mr. Potters Aloes i jedwab, którego niewielką lość wtarłam we włosy i spłukałam letnią wodą.

Efekty:
- bardzo proste włosy
- gładkie i mocno błyszczące włosy
- brak puszystości
- mocne wygładzenie
- niestety szybsze przetłuszczanie
- lekkie, zero obciążenia

Ogólnie byłam bardzo zadowolona z efektu. Pierwsze podejście też nie należało do katastrof, wsumie efekt nie był zamierzony ale też mi przypadł do gustu:)

WAŻNE UWAGI:
- ilość odżywki nie może być przesadzona, 1 łyżeczka wystarczy
- dla wzmocnienia efektu należy suszarką podgrzać przez chwilę włosy z nałożoną już żelatyną
- zmycie maski ostrym szamponem nie jest dobrym pomysłem
- olej dodaj do maski tylko jeśli Twoje włosy zbytnio nie lubią protein i boisz się przeproteinowania, w innym wypadku może on tylko osłabić efekt laminowania. Średnioporowate nie powinny obawiać się przeproteinowania, olej może tylko niepotrzebnie obciążyć włosy.

Efekt po drugim laminowaniu żelatyną:












sobota, 18 sierpnia 2012

KERASTASE - rytuał termoodbudowy


W kolejnych postach przedstawię Wam kilka zabiegów fryzjerskich mających na celu polepszyć kondycję zniszczonych włosów. W swoim życiu miałam ich kilka i chciałabym się z Wami podzielić moimi wrażeniami. A mianowicie omówię:

1)  KERASTASE Rytuał Termoodbudowy

2)  JOICO Zabieg rekonstrukcji włosa – etap nawilżenia

3)  Z-ONE Ultrasonic Reparing System – zabieg regeneracyjny

4)  ALFAPARF Ultrasonic Reparing System – zabieg odżywiająco-nawilżający

5)  SWEET CHOCOLATE LOVE - Zabieg czekoladowy Hair Spa

Chciałabym jeszcze podkreślić, że z powyższych zabiegów fryzjerskich korzystałam przed moim włosomaniactwem i byłam bardzo nieświadoma w tej kwestii. Dziś już jestem mądrzejsza i nie mam zamiaru już nigdy więcej wydać kasy na tego typu zabiegi kondycjonujące. A dlaczego?

Dziś padło na:

KERASTASE Rytuał Termoodbudowy


Uderzeniowa regeneracja i odbudowa włosa. Gdy widzisz że Twoje włosy straciły swoje naturalne własności i chcesz dokonać ich metamorfozy - szybkiego i trwałego przywrócenia ich naturalnego piękna, wtedy potrzebujesz tego właśnie rytuału. Rytuał Termoodbudowy (Kérathermie) to totalna odbudowa i odżywienie włosa połączona z termorekonstrukcją jego włókna. Efektem jest odzyskanie naturalnej sprężystości, połysku i dyscypliny włosa a w finalnym efekcie ich szlachetnej świetlistości. Jest połączeniem działania różnych środków i technik, dobranych indywidualnie dla konkretnego przypadku.
Kąpiel Wzmacniająca, Koncentrat Vita-Ciment, Koncentrat Vita-Topseal, Teksturyzacja Cementem Termicznym.


Stosowanie Cementu Odbudowującego wzmacnia włosy, uelastycznia i wygładza na całej długości. Już w krótkim czasie odzyskają zdrowy wygląd, staną się silne, sprężyste, odporne i podatne na układanie.

Włosy osłabione to włosy, z których wypłukał się cement międzykomórkowy. Kosmetyki pielęgnacyjne Resistance posiadają unikalny związek ceramidów, naturalnych protein i aktywnych kationów, zwany Kompleksem Vita-Cement. Kompleks ten wnika w głąb włosa i zastępuje ubytki naturalnego cementu międzykomórkowego.



Skład odżywki Krerastase Resistance Ciment Anti-Usure:
aqua,
cetyl alcohol - alkohol tluszczowy emolient, emulgator
PEG-180 - rozpuszczalnik
isostearyl neopantanoate - emolient, tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza włosy
stearamidopropyl dymethilamine  - zapobiega elektryzowaniu sie wlosow
amodimethicone  - silikon, ktory osadza sie na wlosach, dajac efekt grubszych wlosow, jednak wg producenta ulega on splukaniu przy nastepnym myciu wlosow czyli niby nie obciaza wlosow tak jak inne silikony, ulatwia rozczesywanie
cetrimonium chloride - zmiekcza wlosy, takze zapobiega elektryzowaniu sie
cethyl esters - emolient, emulgator
methylparaben, hydroxyethylcellulose - konserwanty
lauryl PEG/PPG-18/18 methicone,
citric acid - zwiększa trwałość kosmetyku oraz jego stabilność. Regulator pH
2-oleamido1,3-octadecanediol,
trideceth-6 - substancja myjąca - usuwa zanieczyszczenia z powierzchni włosów
butylphenyl methylpropional, amyl cinnamal, hexyl cinnamal- składnik kompozycji zapachowych
chlorhexidine dihydrochloride - konserwant
polomamer 407,
dodecene - rozpuszczalnik
linalool - składnik kompozycji zapachowych
benzyl alcohol, benzyl salicylate, CI 19140/yellow 5, CI 42090blue 1, parfum/fragrance - składniki kompozycji zapachowych
Jak widać kosmetyk opiera się głownie na emolientach i silikonach. W składzie jest też dużo konserwantów i substancji zapachowych, które mogą uczulać.

                                                                    Jak przebiega zabieg                                                                                      

Zabieg ten miałam wykonany 2 razy, za każdym razem był wykonywany inaczej i to w tym samym salonie. Najpierw fryzjer myje nam głowę szmponem oczyszczającym Kerastase nie koniecznie z serii Resistance Ciment. Następnie nakłada się odżywkę Ciment Anti-Usure lub ampułkę z tej samej serii. Kolejno idziemy pod saunę do włosów na ok. 10 min, by kosmetyk ładnie nam się wchłonął w kosmyki. Spłukujemy włosy i to tyle... Czasami jeszcze nakładają serum ochronne z tej samej serii lub Cement Termoochronny bez spłukiwania. Wszystko trwa jakieś 30 min z suszeniem.

                                                                   Moje wrażenia po zabiegu i efekty                                                                                        

Gdy szłam na pierwszy zabieg, włosy miałam w opłakanym stanie, rozjaśniałam i prostowałam prostownicą codziennie. Kosmyki puszyły się niemiłosiernie, na głowie miałam istne siano, które nawet nie chciało się wyprostować prostownicą. Koszmar!!!
Dlatego chyba, po pierwszym zabiegu miałam efekt WOW!!! Włosy były zdyscyplinowane, nie puszyły się, były wygładzone i lśniące:) Byłam zachwycona. Niestety efekt utrzymał się do pierwszego mycia... Postanowiłam wtedy kupić odżywkę Kerastese Cement oraz Cement Termoochronny bez spłukiwania, który zresztą okazała się totalną klapą.
Odżywka używana samodzielnie w domu nie przyniosła niestety takich efektów jak po wyjściu z salonu. Okazała się bardzo przeciętna, a nawet przy codziennym stosowaniu bardzo obciążyła mi włosy, wydawało mi się,że włosy sąw gorszej kondycji. Od tamtej pory używałam ją raz na jakiś czas, gdy chciałam mocno zdyscyplinować włosy.

Zabieg kosztował mnie od 50 zł do 70 zł. Na odżywki z tej serii wydałam jakieś 180 zł. Bardzo żałuję, że nie wiedziałam wtedy o pielęgnacji włosów tyle co teraz.

Teraz już wiem, że była to duża zasługa silikonów zawartych w kosmetyku. Zabieg jest nie warty swojej ceny, a kosmetyki, których używają tym bardziej. Jak dla mnie nie ma tu żadnej odbudowy, tylko masa silikonów, które oblepiają włosy. Kosmetyk jest dobry tylko od czasu do czasu, gdy mamy badhair day. Z drugiej jednak strony jest masa odżywek o podobnym, o ile nie lepszy działaniu w cenie 10 razy niższej. Jednym słowem nie polecam.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...