sobota, 21 czerwca 2014

Przeproteinowanie - akcja ratunkowa

Aaaaa przeproteinowałam włosy płukanką z l-cysteiny!!!

Po spryskaniu włosów mieszanką z l-cysteiny, już podczas suszenia zauważyłam, że włosy robią się sztywne. Szczotaka nie sunęła gładko po włosach jak zawsze, tylko zatrzymywała się w połowie. Im dłużej suszyłam włosy, tym bardziej moim oczym ukazywało się suche siano, włosy tak szorstkie i tępe w dotyku, że nie mogłam uwierzyć jak można w kilka minut doprowadzić czuprynę do takiego opłakanego stanu...

źródło: google

No i stało się... dziś pierwszy raz w życiu przeproteinowałam włosy. Nawet już nie suszyłam włosów do końca, bo przeciez nie zdarzy się cud i nagle włosy nie zmienią się z suchego siana w lśniące, miękkie włosy.
Od razu podjęłam akcję ratunkową:

1. Umyłam włosy odżywką Joanna d/s. Podobno po przeproteinowaniu należy oczyścić solidnie włosy szamponem z SLS/SLES, ale postanowiłam to zrobić później, ponieważ nie chciałam dodatkowo tak suchych włosów jeszcze katować.

2. Na wilgotne włosy nałożyłam maseczkę składającą się z:
1 żółtka,
1 łyżki oleju lnianego (dobry będzie każdy olej niewnikający, nada się też arganowy, z pestek winogron czy nawet oliwa z oliwek. Unikać należy wnikających olei np. kokosowego, rycynowego, masła np. shea itp.
6 kropel gliceryny,
4 kropel kwasu hialuronowego,
1 łyżeczki miodu,
2 łyżek maski Kallos latte (wiem, maska nie była zbyt dobrym wyborem ze względu na proteiny mleczne, które niekoniecznie powinny się znaleźć w akcji ratunkowej po przeproteinowaniu. Lepszym wyborem będzie emolientowa maska).
Maskę trzymałam pod czekpiem i ręcznikiem przez 30 min.

3. Po spłukaniu maski umyłam włosy szamponem z silniejszym detergentem, Equilibra.

4. Przez ok 1-2 min wmasowywałam Turecki balsam Planeta Organica z kilkoma kroplami mleczka pszczelego. Ważne by odżywka/maska nie posiadała protein. Ja wybrałam emolientowy balsam i humektant -mleczko pszczele.

Włosy uratowane, ufff:)) Po wysuszeniu wróciły do normalnego stanu, były sypkie, miękkie i lśniące. Szorstkość zniknęła, natomiast teraz są bardziej proste, straciły też trochę na obiętości. Na całą noc i tak nałożę olej, żeby jeszcze bardziej je nawilżyć.

Ciekawi mnie, jak Wy sobie radzicie z przeproteinowaniem?

niedziela, 8 czerwca 2014

Fakty i mity na temat zabiegu keratynowego prostowania Encanto i Cocochoco

Tak sobie czytam, niektóre posty dotyczące karatynowego prostowania, rady po zabiegu, co robić a czego nie i stwierdziłam, że warto uzupełnić tą wiedzę oraz obalić niektóre rady producentów.
Zazwyczaj chcemy uzyskać jak najlepsze efekty zabiegu i stosujemy się do zaleceń producenta, zwyczajnie nie chcemy ryzykować.

Wielokrotnie już robiłam zabieg zarówno Encanto jak i Cocochoco, często eksperymentowałam, a wynikało to zazwyczaj z lenistwa lub braku czasu, gdyż zabieg jest żmudny i czasochłonny. Ale czy ktoś zastanawiał się, czy efekt końcowy będzie równie skeptakularny, gdy np. nie powstrzymamy się od umycia włosów przez 3 dni? co jeśli nie mamy szamponu oczyszczającego przed zabiegiem, który deklaruje producent? czy rzeczywiście nie można związywać włosów po zabiegu (tylko do pierwszego mycia), ponieważ włosy mogą nam się odkształcić od gumki??

Jeśli interesują Was odpowiedzi na te i inne pytania to zapraszam do czytania dalej :)





żródło: google


Pamiętajcie, że piszę na podstawie własnych doświadczeń nabytych eksperymentując zarówno na swoich włosach jak i na włosach koleżanek :)

Czy trzeba powstrzymać się od zabiegu 2 tygodnie przed jak i po farbowaniu włosów?

Według mnie, nie. Keratynowe prostowanie robiłam zarównno jeden do kilku dni przed farbowaniem jak i po farbowaniu. Zaznaczę, że mam na myśli zarówno farbę chemiczną jak i hennę, ja jednak częściej hennuję włosy. Absolutnie farbowanie kilka dni po zabiegu lub przed nie wpływa na efekt prostowania ani na kolor. Mam tu na mysli 2-3 dni, nie musimy czekać aż dwóch tygodni. Ja nie zauważyłam żadnej róznicy w kolorze, intensywności, farba czy henna nie wypłukuje się wcale szybciej. Nie ma to też wpływu na efekty zabiegu prostowania, czy farbuję czy nie efekt trzema się tak samo długo.

Czy muszę umyć włosy szamponem dołączonym do zestawu?

Nie, wystarczy zwykły, mocno oczyszczający szmpon o prostym składzie, bez silikonów, zawierający SLS lub SLES. Ja często używam szamponu Barwy. Kupując Choco coco na allegro wybieram aukcje z samą keratyną po 10 ml, wówczas nie otrzymuję szamponu. Pamiętajmy, że szampon ma mocno oczyścić włosy, to wszystko, nie musi być to specjalny kosmetyk.

Suszenie włosów chłodnym nawiewem podczes wykonywania zabiegu?

Przyznaję się bez bicia, że na początku stosowałm się do wszystkich wskazówek producenta, łącznie z tym, że wykonujac zabieg włosy należy suszyć chłodnym nawiewem. W zależności, czy wykonujemy Encanto czy Cocochoco producent na ulotce wskazuje, które suszenie ma być chłodnym, a które średnim. Przez takie suszenie, zabieg trwał wieki...z braku czasu przestałam się bawić i wykonuję każde suszenie standardowo nawiewem o średniej temp. (ten kto ma suszarkę z 3 stopniami temp. wie o co chodzi). Jeśli macie wątpliwości czy mocny, ciepły podmuch suszarki coś zmieni w efekcie końcowym, to nie, nic się nie zmieni poza tym, że czas zabiegu się skróci.

Co jeśli nie mam ceramicznej prostownicy nagrzewającej się do 230° C?

Taki zabieg jest jak najbardziej możliwy, lecz nie gwarantuję, że na Twoich włosach efekt utrzyma się zarówno długo jakbyś prostowała prostownicą nagrzaną do temp. zalecanej przez producenta czyli 205-230° C. Na szczęście posiadam prostownicę z reg. tem. i mogę wybrać jaką temperaturą chcę prostować włosy, lecz wiem że niektóre z Was nie posiadają prostownicy z regulacją i często nawet nie wiecie do jakiej temp. max nagrzewa się wasza prostownica. Taką właśnie prostownicę posiada moja koleżanka. Jest to jakaś zwykła stara prostownica bez bajerów, ale daje radę. Zawsze zabieg wychodzi u niej idealnie, tylko nie jestem w stanie stwierdzić czy przypadkiem nie cieszyłaby się z efektów dłużej.
Jeśli chodzi o powłokę płytek to producent często zaznacza, że ma być to ceramiczna powłoka...Hmm, moja posiada tytanową, do zabiegu używałam też teflonowej, ale też ceramicznej. Różnicy nie ma żadnej, gdyż kluczowa jest tutaj temperatura, która to pozwala na wprasowanie keratyny do włosa. Ale...jeśli wasza prostownica rozgrzewa się max do 180° lub nie macie pojęcia do jakiej, nic nie stoi na przeszkodzie spróbować. Z moich doświadczeń taki zabieg się udaje.

Czy koniecznie nie mogę myć włosów po zabiegu aż 3 dni?

To kwestia, która przeraża większość dziewczyn i w tym mnie O.o Na początku się stosowałam, ale musiałam kombinować, czekać na urlop, długi weekend itp. Najczęściej oznacza to uziemienie w domu, ponieważ włosy po zabiegu są tak gładkie i przyklapnięte, że wyglądają na meeega tłuste. 
Do rzeczy...zdarzyło mi się zrobić zabieg Encanto wieczorem, a następnego dnia rano umyć już włosy. Efekt był tak samo zadawalający jak wytrzymywałam te 2 czy 3 dni bez mycia. Jednak nie utzrymał się równie długo. Przykładowo, nie myjąc włosów przez 2 dni efekt utzrymywał się przez ok 4-5 miesięcy, natomiast myjąc włosy następnego dnia, zabieg musiałam potwórzyć po ok 3 miesiącach.
Teraz, po tylu próbach i kombinacjach wystarczy że powstrzymam się od mycia półtora dnia. Tzn. zabieg wykonuję w piątek wieczorem, a w niedzielę rano mogę już umyć włosy. Nie widzę wówczas różnicy w trwałości zabiegu, pomiędzy tym jak czekałam z myciem 3 dni.

Związywać czy nie związywać? Czy włosy mogą odkształcić się od gumki?

Chodzi tu o upinanie włosów tuż po zabiegu, do pierwszego mycia.
Muszę koniecznie obalić ten mit bo jest nieuzasadniony. Prostowanie keratyną polega na jej wprowadzeniu do wołsa za pomocą wysokiej temp. Keratyna wówczas wypełnia ubytki i zamyka szczelnie łuski włosa. Proste jak druty włosy to efekt uboczny tej odbudowy włosa. Oznacza to, że jeśli zwiążemy włosy to nie odkształcą się trwale, nie ma takiej możliwości. Wręcz przeciwnie, włosy po zabiegu są odporne na odkształcenia i wszelnie próby zakręcenia włosów, konczą się szybkim wyprostowaniem. 
Ja tuż po zabiebu zaplatam warkocz a przez cały kolejny dzień chodzę z mocno ściśniętym koczkiem ślimaczkiem na czubku głowy. Inaczej nie pokazałabym się na ulicy, musialabym siedziec w dumu z przyklapem na głowie:) Rozplątuję koczka dopiero w dniu pierwszego mycia i nawet tu włosy mają bardzo lekki skręt. Po umyciu są już standardowo proste, być inaczej nie może. Nie bójcie się wiązać włosów. Słyszałam, że niektórzy nawet nie używają spinek w obawie przed odkształceniem, jest to moim zdaniem bez sensu.

Czy muszę koniecznie używać po zabiegu kosmetyków specjalnie przeznaczonych dla włosów po keratynowym prostowaniu?

Nie, nie i jeszcze raz nie. Producenci tylko żerują na biednych konsumentach wciskając im kity, że tylko ich odżywka za bagatela 99 zł jest odpowiednia po takim zabiegu.
Wystarczy łagodny szampon bez SLS/SLES i soli. A dlaczego lepiej nie używać odżywek i masek z silikonami? Odpowiedź jest prosta...bo łagodne szampony nie radzą sobie ze zmyciem trudnorozpuszczelnych silikonów. Dlatego odżywka moze zawierać silikon ale taki, który łatwo zmywalny jest łagodnymi detergentami.
Zauważyłam, że rzeczywiście używanie delikatnych kosmetyków przedłuża znacznie efekt wygładzenia i prostych włosów jaki otzrymujemy po keratynowym zabiegu. Mam tu na mysli wydłużenie tego czasu o miesiąc, dwa a nawet więcej. W przybliżeniu o połowe dłużej cieszymy się z efektów prostowania.

Co z olejowaniem po zabiegu? Szkodzi czy pomaga?

Jak najbardziej można olejować włosy. Moim zdaniem nawet trzeba, ponieważ olejowanie pomaga utrzymać włosy w dobrej kondycji oraz przedłuża efekt zabiegu. Po wypłukaniu się karatyny (zabieg nie jest trwały) wiele dziewczyn obserwuje pogorszenie stanu swoich włosów, są wtedy szorstkie, łamiące, matowe. Powodem jest brak odpowiedniej pielęgnacji emolientami po zabiegu, gdyż włosy są wtedy gładkie, miękkie i błyszczące, często uważamy, że nie potrzebują szczególnej troski. To błąd, gdyż emolienty działają długofalowo, chronią włosy przed czynnikami zewnętrznymi, uodparniają na zniszczenia szczególnie gdy stosujemy pielęgnację bezsilikonową. 
Ja olejuję wedle potrzeby, tuż po zabiegu rzadziej, natomiast po ok miesiącu stosuję olej prawie przed każdym myciem. 
Jaki olej stosować? to już kwestia indywidulana, ale zauważyłam, że po zabiegu włosy lubią się z każdym olejem, nawet można pokusić sie o olej kokosowy nawet jeśli wcześniej powodował u nas puch, po prostowaniu sprawdza się znakomicie. Można używać każdego oleju jaki tylko służy naszym włosom. Jak często? Tak często, jak lubią nasze włosy, nie ma ograniczeń.


To chyba juz na tyle tych faktów i mitów, co byście jeszcze dodały?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...