Dlaczego stałam się włosomaniaczką?? Dobre pytanie:) A więc, jako dziecko miałam ładne proste błyszczące ciemne włosy. Z czasem nabrały skłonność do puszenia się i falowania. Zaczęłam je farbować, najpierw kilka jasnych pasemek z pozostałości farby, gdy moja mama robiła sobie włosy:) Do tego doszła prostownica. Najpierw raz na kilka dni, aż do następnego mycia- a myłam co kilka dni. Późnej (o zgrozo!!) codziennie. Następnie doszło rozjaśnianie (nie farba, rozjaśniacz!!) przez kilka lat, około 5-6 lat.
Jak się domyślacie moje włosy się totalnie zbuntowały- puszenie, rozdwojone końcówki, wypadanie, kruszenie, jednym słowem MASAKRA i mega SIANO. Od kilku lat mam tę samą długość włosów i to mnie wkurza niemiłosiernie...W końcu powiedziałam "dość"!!
Wracam teraz do mojego naturalnego koloru włosów (a mianowicie od prawie 2 lat), jestem już na dobrej drodze, od dwóch lat nie rozjaśniam, używam tylko farb, w odcieniu moich naturalnych włosów. Z każdym miesiącem są coraz dłuższe, ale jeszcze długa droga przedemną.
Wczoraj zrobiłam prostowanie ENCANTO, jako kolejna forma ratunku dla moich biednych włosów:) o efektach i wszystkim o czym chcecie wiedzieć na ten temat napiszę w kolejnym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz